Archiwa tagu: Internet

Dlaczego strony www mogą by groźnie

internet-chorzow.pl, internet w chorzowieZaraz po podłączeniu komputera do Internetu zazwyczaj pierwszą technologią, z jaką mamy styczność są strony WWW. Na pulpitach wszystkich komputerów, działających pod kontrolą systemu Windows znajduje się zachęcająca, niebieska ikonka Internet Explorer, otwierająca bramę do świata Internetu. Wystarczy kliknąć, wpisać adres i rozpocząć podróż. Powoli…
Ale co mi grozi? To tylko tekst i rysunki!
internet Chorzów, wifi chorzów, szybki internetPytanie jakie się nasuwa, to dlaczego właściwie strony WWW mogą być groźne dla użytkownika? Wydaje się, że to tylko tekst i rysunki, czasem animacje, które przecież nie mogą nikomu zrobić nic złego. Otóż nie do końca. Wokół stron WWW, przez ostatnie 15 lat ich ewolucji wyrosło wiele technologii, które znacznie wykraczają poza zwykłą prezentację tekstu i grafiki, zbliżając często sposób działania stron do programów znanych z Windows.
Każde rozszerzenie funkcjonalności danej technologii powoduje jej dodatkowe skomplikowanie a co za tym idzie powstają nowe możliwości omijania istniejących zabezpieczeń. Nie należy jednak bać się na zapas. Zmieniając przeglądarkę na inną niż Internet Explorer oraz aktualizując oprogramowanie od strony technicznej będziemy względnie zabezpieczeni. Nie są to mury nie do przeskoczenia, ale podobnie jak w przypadku samochodów – im więcej utrudnień na drodze złodzieja tym mniejsza szansa jego powodzenia czy nawet podjęcia jakichkolwiek działań. Po co atakować dobrze zabezpieczony komputer skoro są miliony innych, niezabezpieczonych w ogóle?
Istnieje natomiast znacznie większe zagrożenie, znane pod nazwą Social Engineering (Inżynieria społeczna). Jest to w skrócie manipulowanie ludźmi (czyt. najsłabszym ogniwem każdego systemu zabezpieczeń) aby ominąć istniejące, technologiczne zabezpieczenia. Takimi zagrożeniami będziemy się przede wszystkim zajmować w dalszej części artykułu.
· Patrz gdzie klikasz!
Wobec tak dużego, jak obecnie, nacisku na bezpieczeństwo programów obsługujących połączenia z Internetem znacznie łatwiej jest osobom o wrogich zamiarach wymusić pewne działania na internaucie, doprowadzając do zainfekowania jego komputera i omijając istniejące zabezpieczenia. Aby się uchronić, należy przede wszystkim kierować się zasadą za zawartą w nagłówku tej części artykułu
– patrz gdzie klikasz!, albo nieco szerzej: zanim wybierzesz jakąkolwiek funkcję czy odnośnik, upewnij
się co do jej celu i przeznaczenia.
Przeglądarki obecnie bardzo często informują użytkownika o potencjalnych zagrożeniach, stąd pierwszym bezpiecznym nawykiem jest czytać komunikaty przeglądarek a dopiero później wybierać przyciski, szczególnie „OK” lub „Tak”.
internet chorzow, chorzów, wifi chorzow, internet bezprzewodowyBardzo często (także na dużych, poważanych stronach WWW) napotkać można bannery (reklamy), które do złudzenia przypominają komunikaty systemu Windows, często informujące o potencjalnym niebezpieczeństwie grożącym systemowi, możliwościach przyspieszenia działania komputera, postępie ściągania wyjątkowo atrakcyjnego filmu – pomysłów jest wiele. Bezpieczeństwo „surfowania” w sieci interesuje nas w momencie, gdy przytrafi się coś złego. Przemierzamy bezkresne zbiory informacji i multimediów, piszemy listy elektroniczne, rozmawiamy ze znajomymi, aż do czasu, kiedy z komputera nagle znikają ważne dokumenty, staje się on niezwykle wolny lub dostawca Internetu odłączy nas od sieci z powodu ogromnych ilości poczty wysyłanej z naszego komputera. Co się dzieje? Wirus.
Piszę wirus, ponieważ jest to określenie najczęściej padające z ust użytkowników niewtajemniczonych w techniczne aspekty działania Internetu. W rzeczywistości zagrożenia są bardziej zróżnicowane i będziemy się im przyglądać kolejno w dalszej części tej serii.

ACTA ….i co dalej?

ACTA, Nie dla Acta w Polsce, Rząd, porozumienie, ratyfikacja, protestPodpisanie ACTA odbyło się w Tokio w Japonii o godzinie 11.30 czasu lokalnego, czyli około godziny 3.30 nad ranem czasu Polskiego. W imieniu Polski sygnaturę pod ACTA złożyła polska ambasador w Tokio – Jadwiga Maria Rodowicz-Czechowska. Podpisy pod dokumentem złożył też ambasador delegacji Unii Europejskiej – ambasador Danii oraz przedstawiciele innych krajów wymienionych w dokumencie.

ACTA nie podpisali jak dotychczas Cypr, Estonia, Niemcy, Słowacja i Holandia. 

Jak wynika z poprzedniego artykułu prace nad ACTA (Anti-Counterfeiting Trade Agreement) rozpoczęły się już w 2007 roku z inicjatywy USA i kilku zaproszonych przez nie państw. Od samego początku negocjacje utrzymywane są w głębokiej tajemnicy. Nie zapobiegło to jednak coraz liczniejszym przeciekom, w miarę jak w prace włączane były kolejne państwa, oraz Komisja Europejska.

O co tyle hałasu?:  Zacytujmy zatem art. 91 Konstytucji RP:

  1. 1.       Ratyfikowana umowa międzynarodowa, po jej ogłoszeniu w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, stanowi część krajowego porządku prawnego i jest bezpośrednio stosowana, chyba że jej stosowanie jest uzależnione od wydania ustawy.
  2. 2.       Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową.
  3. 3.       Jeżeli wynika to z ratyfikowanej przez Rzeczpospolitą Polską umowy konstytuującej organizację międzynarodową, prawo przez nią stanowione jest stosowane bezpośrednio, mając pierwszeństwo w przypadku kolizji z ustawami.

ACTA od samego początku czytania budzi głęboki sprzeciw wśród organizacji zajmujących się wolnością informacji. Porozumienie zakłada między innymi ściganie naruszeń prawa autorskiego z urzędu, przeszukiwania laptopów i odtwarzaczy mp3 na granicach, a także zakaz obchodzenia zabezpieczeń DRM (czyli np. niemożność zgrania legalnie zakupionej płyty jeśli producent ją przed tym zabezpieczył). W ścisłej tajemnicy, poza wszelkim nadzorem społecznym. W połączeniu z faktem że po uchwaleniu ostatecznej treści traktatu, państwa będą miały wybór pomiędzy zaakceptowaniem, lub odrzuceniem go w całości. Zachęcam również do lektury stosownych przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej, w szczególności art. 6 ust. 1 pkt. 1.

Zarzuty wobec ACTA są dwojakiego rodzaju:

  • ustalanie treści i zakresu porozumienia odbywało się w tajemnicy przed opinią publiczną, a kiedy informacje o samych pracach wyciekły do Sieci, urzędnicy odmawiali dostępu do informacji o negocjacjach i treści porozumienia.
  • zakres zmian narzucanych przez ACTA jest szeroki i opisany bardzo ogólnie: z jednej strony ACTA zastrzega, że wprowadzane zmiany nie mogą naruszać lokalnego prawa dotyczącego ochrony informacji (artykuł 4), ale jednocześnie narzuca obowiązek wprowadzenia intensywnej ochrony praw autorskich w „środowisku cyfrowym”, łącznie ze zmianą obowiązującego prawa (artykuły 26 i 27).
  • Zakres intensywnej ochrony daleko wykracza poza działania wdrażane przy dużo poważniejszych przestępstwach.

Intensywna ochrona wg. ACTA ma polegać na blokowaniu pirackich zasobów sieciowych bez wyroku sądu, na udostępnianiu danych podejrzanych o piractwo komercyjnym organizacjom bez wyroku sądu, ani postępowania sądowego. Na monitorowaniu sieci w poszukiwaniu „podejrzanych o piractwo”. ACTA narzuca też konieczność weryfikowania na granicy legalności importowanych towarów, z tej procedury mogą (ale nie muszą) wyłączone być towary „o charakterze niekomercyjnym” przewożone w bagażu podręcznym.

ACTA jest aktem ogólnym. Nie mówi rządom wprost „monitorujcie internet w poszukiwaniu piratów”, ale daje umocowanie prawne takiego monitoringu, po ratyfikacji aktu rząd może powiedzieć „monitorujemy internet, żeby być w zgodzie z ACTA”.

Nie dla Acta, porozumienie, Acta, protestCelem ACTA jest ochrona interesów posiadaczy praw autorskich – wytwórni muzycznych i filmowych, wydawnictw, właścicieli wielkich globalnych marek. Chwilami można odnieść wrażenie, że zbrodnie przeciwko ludzkości są ścigane z mniejszym zapałem. Nie mamy polskiej Coca-Coli, Apple’a, ani Dolce & Gabbany. Czemu więc Polska jako swój sukces ogłasza „przepchnięcie” w Europie porozumienia służącego interesom firm, dla których jesteśmy trzecio – albo drugorzędnym rynkiem wrzucanym pogardliwie do worka podpisanego EMEA (Europe, Middle East & Africa – Europa, Bliski Wschód, Afryka)? Czemu ACTA „przepycha się” bez oceny skutków, bez konsultacji społecznych, zasłaniając się żenującym argumentem o wstydzie?

(źródło: gazeta.pl, prawo.vagla.pl)