Sztuczna inteligencja firmy Microsoft wymknęła się spod kontroli i stała się... internetowym hejterem!

Furtka do wyłączenia internetu

W proponowanej nowelizacja ustawy o cyberbezpieczeństwie są zapisy pozwalające na odłączenie serwisów online decyzją ministra.

Minister może wydać m.in. operatorom telekomunikacyjnym „w przypadku wystąpienia incydentu krytycznego”. Polecenie jest decyzją administracyjną i może obowiązywać dwa lata. Wymaga od firm podjęcia oczekiwanych przez ministra działań – w tym zakazania połączeń z określonymi adresami IP lub stronami internetowymi.

W praktyce oznacz to, że w stosunku do przepisów z ubiegłorocznego projektu  zasadnicza zmiana w projekcie polega na tym, że zgodnie z wersją przedstawioną kilka dni temu przez resort cyfryzacji  – polecenie takie można wydać bez uzasadnienia, „jeżeli wymagają tego względy obronności lub bezpieczeństwa państwa lub bezpieczeństwa i porządku publicznego”.

Projekt ustawy znów jest niegodny z tzw. wolnością słowa w internecie oraz Rezolucją Parlamentu Europejskiego w sprawie tej wolności.

„mając na uwadze, że art. 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka stanowi, że każdy człowiek ma prawo do wolności poglądów i swobodnego ich wyrażania; prawo to obejmuje wolność nieskrępowanego wyrażania poglądów oraz wolność poszukiwania, otrzymywania i przekazywania informacji i idei za pośrednictwem wszelkich mediów, bez względu na granice”

oraz następny zapis Rezolucji:

„mając na uwadze, że dostęp do Internetu może wzmocnić demokrację i przyczynić się do gospodarczego i społecznego rozwoju kraju oraz że ograniczanie tego dostępu jest niezgodne z prawem do wolności wypowiedzi”

Jednakże KPRM podkreśla, że to ma być tylko proces reagowania na incydenty krytyczne które „wymagają uzupełnienia o mocniejszy środek” i jest nim właśnie polecenie zabezpieczające.

Jakie to rodzi ryzyko dla wolności internetu? – Natura takich decyzji może budzić uzasadnione wątpliwości niezależnie od opcji poglądów politycznych rządzących.

Ta ustawowa furtka otwiera automatycznie możliwości całkowitej blokady internetu, jak to się stało latem ub.r. na Białorusi.

Obecnie ten obszar dostępności regulują przepisy prawa telekomunikacyjnego, które przewidują,  że w tzw. sytuacjach szczególnych zagrożeń prezes UKE może nakazać operatorom „odcięcie internetu” lub innych usług telekomunikacyjnych.  Jednakże są to opisane sytuacje szczególnych zagrożeń np.  jakiegoś kataklizmu lub wojny.

Utrudnianie lub wręcz uniemożliwianie dostępu do internetu lub części jego funkcjonalności od dawna jest stosowane przez różne rządy jako element walki z innymi państwami lub własnym społeczeństwem.

Jak podaje gazeta prawna najbardziej zaawansowane w ograniczaniu wolności w sieci są Chiny. Tam ruch w internecie nadzorują urząd ds. cenzury i służby specjalne. Wielki Firewall Chiński – Great Firewall of China – na wzór Wielkiego Muru Chińskiego blokuje dostęp do nieakceptowanych przez cenzurę zagranicznych stron internetowych i kontroluje połączenie z siecią globalną. W państwie środka nie działają Facebook, Google, Twitter ani Wikipedia.

Czy Polska dołączy do krajów które ograniczają wolność internetu wg uznania urzędnika? Przekonamy się niebawem.

Dodaj komentarz