Pazerny ZAiKS chce pobierać haracz od tabletów,

Zrzut ekranu 2015-03-15 o 08.53.35

Pazerność ZAiKS-u jest przerażająca. ZAiKS ciągle chce 2% z ceny tabletów i 1,5% ceny komputerów. Kalkulacja natomiast jak ta stawka została wyliczona, stwarza pewien kłopot! Problem w tym, że jej nie wyliczono, tylko wymyślono. Stawka taka powinna być ustalana w oparciu o pewne obiektywne kryteria, o czym w sentencji mówi wyrok wydany niedawno przez Trybunał Sprawiedliwości UE. Nikt nie wie, dlaczego ZAiKS chce 2%. Nikt też nie pyta, bo wszyscy przyzwyczaili się do chciwości, pazerności (Związku). Powszechnie wiadomo, że nie da się dokładnie wyliczyć „strat artystów”, jeśli w ogóle są jakieś straty. Oczywiście moglibyśmy badać zachowania konsumentów i w oparciu o pewne dane wskazywać, że ten lub inny nośnik (urządzenie) przyczynia się do większych lub mniejszych strat. Tylko czy ZAiKS-owi lub komukolwiek innemu chce się to robić? Nie.

źródło di.com.pl
Zastanowić się należy czy od posiadanych przez nas urządzeń ZAiKS nie powinien ich klientom wypłacać stawek za wysłuchiwanie banalnych, czy irytujących reklam zarówno tych wideo jak i tekstowych, gdyż to właśnie w dużej mierze artyści występujący w nich czasami nam przeszkadzają w oglądaniu filmów. Może warto się zastanowić czy wystąpić z pozwem zbiorowym konsumentów, przeciw oglądaniu reklam w których występują członkowie ZAiKS-u. Przecież to tak naprawdę my konsumenci sprawiamy że nasi celebryci mają co do garnka włożyć. Tak naprawdę to my pracujemy na ich utrzymanie, a IM ciągle mało.
Ja osobiście z ogromną satysfakcją przyjąłem wyrok Trybunału Europejskiego. Sądzę, że inni konsumenci również dostrzegają absurdalność opłat reprograficznych, ale nie tylko z powodu wątków konsumenckich (tablety, smartfony, komputery). Organizacjom takim jak ZAiKS może się nawet wydawać, że nagle narosły wątpliwości, których przez lata nikt nie zgłaszał. To fałszywy obraz sytuacji. W rzeczywistości opłata reprograficzna wzbudza kontrowersje od lat. Od lat mówi się o związanych z nią patologiach, ale dopiero teraz jest to temat interesujący „zwykłego konsumenta”.
źródło di.com.pl
Warto jeszcze raz przypomnieć, że opłata reprograficzna jest związana z „kopiowaniem prywatnym”. Tą opłatą powinny być objęte wyłącznie urządzenia przeznaczone dla użytkowników prywatnych. Dodatkowo należałoby rzetelnie zbadać, w jakim stopniu tablety lub smartfony rzeczywiście służą do kopiowania? Organizacje takie jak ZAiKS powiedzą, że oczywiście, tablet to typowa kopiarka. Istniejące wyniki przeprowadzonych badań mówią zupełnie co innego; Polacy słuchają muzyki z płyt, komputery służą nam do pracy, a telefony do dzwonienia – wynika z badań Federacji Konsumentów. Nie jest więc prawdą, że tablety i smartfony służą głównie do słuchania muzyki, a to ma znaczenie dla obłożenia ich tzw. opłatą reprograficzną!
Warto podkreślić, że Federacja Konsumentów jest organizacją stosunkowo neutralną w sporze o opłatę reprograficzną. Nie reprezentuje ona organizacji takich jak ZAiKS, które mają dostać pieniądze z nowej opłaty. Nie reprezentuje ona artystów, którzy mogą liczyć na to, że ZAiKS kiedyś coś im wypłaci. Nie reprezentuje też producentów sprzętu, którzy mają w pierwszej kolejności ponieść koszty. Federacja Konsumentów reprezentuje nas wszystkich.
To na nas będzie przerzucony ostateczny koszt nowych opłat i to my powinniśmy się domagać przejrzystego działania władz tym zakresie. Mamy też prawo wiedzieć, ile dokładnie to nas kosztuje. Dziennik Internautów od lat zwracał uwagę na to, że problemem z opłatą reprograficzną jest mała przejrzystość tych opłat oraz mała świadomość społeczeństwa w zakresie ich funkcjonowania.
(źródło internet; portal Dziennik internautów)

 

 

 

Dodaj komentarz